poniedziałek, 4 lutego 2013

Błędne Skały i Kudowa Zdrój ze świetlicą "Pod Armatą"

Pewnej słonecznej, lipcowej soboty postanowiliśmy udać się na całodniową wycieczkę, organizowaną przez świetlicę "Pod Armatą" w Głuszycy, do Kudowy Zdrój.


Wyruszyliśmy wczesnym rankiem. Wraz z Tasią, Wikii, Domii i chłopakami spotkaliśmy sie w umówionym miejscu. Od samego rana towarzyszyły nam uśmiechy. Co chwila ktoś wpadał na głupi pomysł i wszyscy się śmiali. Po kilku minutach pojawiła się organizatorka i w bardzo zabawny sposób oświadczyła, że możemy wsiadać od autokaru, który czekał po drugiej stronie ulicy. Po wejściu pani oświadczyła nam, że ma niespodziankę. Oprócz wycieczki do Kudowy, zajechaliśmy jeszcze w Błędne Skały. Po kilku godzinnej przejażdżce, stanęliśmy w Błędnych Skałach. Bardzo sprytnie szło nam przechodzenie między skałkami, przez labirynt i cieszyliśmy się z takiej wycieczki. 

Po przejściu labiryntu, wskoczyliśmy w autokar i ruszyliśmy do Kudowy. Najpierw zwiedziliśmy Kaplicę Czaszek w Czermnej, potem robiliśmy miseczki z gliny  i dobrze się bawiliśmy, a przy tym ciągle się śmialiśmy :D

Późnym wieczorem wróciliśmy do domu i jeszcze przez pół nocy wspominaliśmy tamten dzień.


To tyle na razie. Pa:**




niedziela, 3 lutego 2013

Nie zgadzam się!!!



Inwestycje na Kamykach


kamyki
Malowniczo zalany kamieniołom w Głuszycy Górnej chce wykorzystać gmina. Wg sporządzonego już planu, ma powstać tam m.in. przystań wodna, amfiteatr oraz najdłuższa w Polsce ,,tyrolka”. Pierwsze prace zostały już wykonane.
Scena – punkt główny
Kamyki mają zostać zagospodarowane na miejsce rekreacyjno-wypoczynkowe. Przede wszystkim powstanie duża scena usytuowana w centralnej części kamieniołomu – w miejscu, gdzie do niedawna jeszcze odbywał się Open Air Festiwal. Pokrycie sceny zaprojektowano z tekstylnej powłoki w kształcie spirali-żagla, co będzie przypominało trąbkę ucha środkowego i bardzo dobrze spełniało swoją akustyczną funkcję. Przy scenie powstanie także garderoba oraz widownia piknikowa.
Tyrolka i przystań
Najdłuższą tyrolkę w Polsce – bo blisko półkilometrową – zamierza na terenie kamieniołomu uruchomić duet: Dąbrowski-Drzygała. Ich park linowy oraz tyrolka w Łomnicy już cieszą się ogromnym powodzeniem. Atutami tego, który powstanie na terenie Kamyków, będą: szybkość, długość, wysokość oraz możliwość równoległego zjazdu trzech osób. Zalany kamieniołom przypominający norweskie fiordy będzie można podziwiać też z perspektywy wody – ma powstać przystań, skąd zainteresowani będą mogli wypożyczyć sprzęt wodny. Ale to nie wszystko: w dalszej przyszłości planuje się utworzenie tu obserwatorium astronomicznego, kina samochodowego oraz centrum rekreacyjnego z zapleczem hotelowo-gastronomicznym.

Działania już rozpoczęte
Pierwszymi zrealizowanymi zadaniami w zakresie planowanych prac było powstanie parkingu oraz drogi gminnej: do kamieniołomu oraz z kamieniołomu do Łomnicy. Jest to początek inwestycji mającej na celu połączenie Kamyków z Łomnicą. Droga i parking powstały z pieniędzy gminy oraz z pieniędzy rządowych. Już trwają prace nad projektami, dzięki którym gmina planuje pozyskać na dalsze inwestycję pieniądze z Unii Europejskiej.
Udało nam się zdobyć pieniądze na Osówkę i Łomnicką Chatę. Kamyki będą trzecią tak dużą inwestycją gminy w rekreację i turystykę. Całość inwestycji nie tylko pozwoli na stworzenie kolejnych miejsc pracy, ale przede wszystkim na ściągnięcie do gminy turystów, którzy zostawią u nas pieniądze - zapowiada burmistrz Wojciech Durak.
Chcą, aby kamyki w Głuszycy były bardziej odwiedzne, piękniejsze. Niestety inwestując w to miejsce zniszczą jej piękno. Jestem przeciw!!


Kamyki to najpiękniejsze miejsce na Ziemi sami potwierdźcie:

Kamyczki zimą

Składnica

Kamyki latem



Upss... !- 2012r

Wakacje, wakacje... Były niezapomniane...

W tym roku na wakacje wyjechałam do Ślesina. Małej miejscowości niedaleko Konina. Jest to miejscowość nad jeziorem, a nawet nad 2. Miasteczko otaczają dwa rozległe, piękne jeziora. A więc w środku sierpnia wyjechaliśmy... Pogoda na początku była ohydna. Ciągle padało. :( Ale w krótkim czasie pogoda stałą się piękna, słoneczna.

Pewnego dnia czekałam na telefon od koleżanki i od babci, niestety chciałam też pograć w piłkę, więc postanowiłam wziąć telefon ze sobą i wsadzić w kieszeń  i upss...! Na ośrodku, w którym przebywałam był niewielki staw. Grając w piłkę mój brat kopnął ją zbyt mocno i wpadła do stawiku :( Chciałam po nią wejść i weszłam niestety byłam po pas w wodzie, a zapomniałam, że w kieszeni jest mój nowiutki telefon i nieszczęście. Do telefonu nalało się tyle wody, że się wyłączył. Myślałam, ze już po nim, na szczęście dzięki wielkim upałom, po trzech dniach był jak nowy. Uff... Odetchnęłam z ulgą i od tamtej pory nie wychodziłam z domku z telefonem. Miałam szczęście...

To chyba tyle z tej przygody pa!

sobota, 2 lutego 2013

Sylwestrowa wycieczka na hałdy 2012

Hejka! To znowu ja :D
Teraz pomęczę was trochę recenzją z sylwestrowej wycieczki na hałdy. :)

31.12.2012r wraz z moją koleżanką Natii postanowiłyśmy zakończyć stary rok jakimś dobrym wypadem. Postanowiłyśmy iść na nasze miejskie hałdy. Ubrałyśmy się w miarę ciepło i ruszyłyśmy w drogę same bo jak to bywa z chłopakami mają różne widzi misie :) He he bez urazy.

A więc ok. 14.00 poszłyśmy na hałdy. Było nawet ciepło jak doszłyśmy. Weszłyśmy na sam szczyt i oglądałyśmy widoki. Niestety nie były one tak okazał,  ponieważ, nie był wtedy ani śniegu, ani nic. Było łyso i pusto. Minęłyśmy strumyk, przeszłyśmy tory i skierowałyśmy się, aby zobaczyć staw. Był zamarznięty co świetnie wyglądało. Chciałyśmy sprawdzić jaki gruby jest lód i weszłyśmy na niego, okazało się, że jest bardzo stabilny. Zaczęłyśmy po nim chodzić, nawet nagrałyśmy dla was filmik. :) Było super.
Później chciałyśmy sprawdzić, co jest za wzgórzami po drugiej stronie stawiku i poszłyśmy tam. Okazało się, ze są tam tory, którymi przewożono jakieś materiały z Wałbrzycha do Bartnicy. Masakra zaczęłyśmy się trochę bać i poszłyśmy w stronę, z której widać było budynki.

Wyszłyśmy gdzieś na podgórzu, ale skręciłyśmy w polną drogę i wyszłyśmy na hałdach.

Ta wycieczka była nie zapomniana, trochę strachu było, ale wszystko dobrze się skończyło.
To na tyle. Pa
Niunia :**






A oto filmik z naszej przechadzki po lodzie:)  : ►►

środa, 30 stycznia 2013

Wielka Sowa, wielka wyprawa- 2012

22.06.2012r udałyśmy się na "Noc Świętojańską", na Wielką Sowę.
Wyruszyliśmy o 18.00  spod kościoła w Głuszycy. Szliśmy kilka godzin. Powinnyśmy się trochę zmęczyć, ale o dziwo nie. Grupa wycieczkowiczów liczyła ok.20 osób. W tym z najmłodszych byłyśmy my u dwóch chłopców, z którymi czas mijał bardzo szybko.
Już podczas drogi zaczęliśmy się wygłupiać. Biegać, wariować, skakać, śmiać się. No jak to dzieci. Plotłyśmy wianki z polnych kwiatów, a jeden z nich nawet założył kolega i trzeba było przyznać, że było mu w nim całkiem do twarzy. :)
Około godz. 22.00 byliśmy w schronisku na górze. Musieliśmy założyć coś ciepłego, gdyż robiło się zimno, ciemno i ruszyliśmy dalej. Podczas dalszej drogi niestety musieliśmy bardzo uważać bo było ciemno i łatwo można by się zgubić.
O 23.00 byliśmy na miejscu i zaczęła się super zabawa.

Wieża na Wielkiej Sowie
Najpierw chłopaki i wszyscy mężczyźni :) jacy nam towarzyszyli rozpalili ognisko. Później ponieważ nie byliśmy tymczasowo głodni poszliśmy pogadać nieco dalej, zostawiając starsze towarzystwo. Było świetnie. ! :)




O 00.00 zaczęło się poszukiwanie kwiatu paproci, który był specjalnie podłożony. Ciężko było go znaleźć jednak jednej z kobiet, która z nami szukała udał się go znaleźć.  Potem bawiliśmy się w różne rzeczy, puszczaliśmy lampiony do nieba i ogółem cała noc minęła bardzo ciekawie.

O 4.00 wróciliśmy do Głuszycy, a  stamtąd każdy udał się do swojego domu. Wspomnienia, które towarzyszą nam z tamtego dnia jeszcze długo będą z nami, ponieważ takiej nocy nie da się zapomnieć.

Pozdrawiamy Niunia i Tasia.
















niedziela, 27 stycznia 2013

Srebrna Góra 2011 :)

Widok ze Srebrnej Góry


Tego samego dnia, kiedy byliśmy w Błędnych Skałkach, 
pojechaliśmy jeszcze na Srebrną Górę, zwiedzić twierdzę. 
Powiem tyle, że było bardzo fajnie, zwiedziliśmy całą twierdzę,
 poznaliśmy różne historie na temat tamtego miejsca, 
widzieliśmy "Duchy twierdzy" hehe, 
które przyjechały z teatru, aby postraszyć turystów. 
Widzieliśmy piękne widoki,
 a przy tym świetnie się bawiliśmy. :)  
Więcej chyba nie będę mówić
, zdjęcia zrobiła to za mnie. :) 

Trzymajcie się. Niunia :**


Twierdza Donjon
Do historii przeszła śmiała ucieczka w nocy z 5 na 6 maja 1940 r. z Oflagu VIII B dziewięciu polskich oficerów (m.in. Tadeusza Jasickiego, Michała Niczki, Jędrzeja Giertycha). Trzech z nich zdołało przedostać się do Nysy. Stamtąd przez Czechy, Słowację, Węgry, Jugosławię i Turcję dotarli do Syrii, gdzie formowała się Brygada Strzelców Karpackich (walczyli w Libii pod Tobrukiem). Pozostałych sześciu (grupę Niczki i Giertycha) schwytano.







Krążą opowieści o skarbach ukrytych przez hitlerowców w podziemiach twierdzy. W 1995 roku odnaleziono za pomocą georadaru dwie sporej wielkości, dobrze zamaskowane komory podziemne, zbudowane prawdopodobnie podczas II wojny światowej.


Widoki na Srebrnej Górze są niesamowite i przepiękne.
Podczas przechadzki przy brzegach twierdzy zobaczyć można całe miasteczka otaczające górę.








Ruiny części twierdzy




Korona Donjonu jest dobrym punktem widokowym na Góry Bardzkie.


W twierdzy organizowany był do 2011 festiwal Trzy Żywioły , który teraz odbywał się będzie na zamku w Bolkowie, natomiast w Srebrnej Górze w 2012 roku rozpoczął się 17 Południk Dolnośląski Festiwal Podróżników.
                       



Przewodnik, pokazuje jak dawniej używano broni

 Zwiedzić tak piękne miejsce, średniowieczne to niezwykła sprawa. Nasze życie to jedna wielka przygoda. :)
Jeden z duchów twierdzy :D









Na terenie twierdzy i w forcie "Wysoka Skała" co roku w terminie Bożego Ciała organizowana jest Terenowa Gra Fabularna "Fantazjada" W forcie "Harcerz" ("Wysoka Skała") od kilku lat w każdy ostatni weekend sierpnia mają miejsce zloty byłych harcerzy (byłej) Wałbrzyskiej Chorągwi ZHP.
    
"Ciuchcia na kółkach" heh


Życzymy miłej wycieczki po naszych wspomnieniach.
 Pa :***

Podróż w Błędne Skały- 30.04.2011r

30.04.2012r przyjechała do nas ciocia i zabrała nas na wycieczkę w Błędne Skały. Były to urodziny Tasi. 

Z samego rana wyruszyliśmy w podróż, troszkę czasu zajęło nam dojechanie do Gór Stołowych, gdyż są one o dobre kilkadziesiąt kilometrów oddalone od Wałbrzycha. Po ok. 3 godzinach jazdy byliśmy na miejscu i zaczęła się wycieczka. Samochód zostawiliśmy jeszcze przed wjazdem na górę i poszliśmy pieszo. Po drodze napotkaliśmy strumień zimnej wody, którą zaczęliśmy się chlapać. Jednak ciocia powiedziała, żebyśmy trochę przystopowali bo jak dojdziemy do celu to będzie nam zimno. Tak też zrobiliśmy. Szliśmy ponad 2h. Trochę się zmęczyliśmy tą podróżą jednak kiedy zaczęły się labirynty itp. od razu nabraliśmy ochoty na wygłupy. 

Nasze chlapanie przy strumyku.

Tasia z Kasią na skałce

No to wchodzimy do góry :)

Widoczek

Ja i Tasia przy "Kurzej stópce"


Z Tasią na schodkach
Podczas drogi wpadaliśmy na różne głupie pomysły, a przy okazji trochę zgłodniałyśmy :)



























Podczas wędrówki skalnym labiryntem zatrzymywałyśmy się aby porobić jakieś zdjęcia.
Idąc po deskach nie raz ktoś z nas się przewrócił lub specjalnie wszedł na skałę przy boku itp.







Co to była za wycieczka :)
Po drodze mijaliśmy ludzi różnych nawet w jednym miejscu pewna pani się zaklinowała, wtedy zaczęliśmy się śmiać  wniebogłosy. :D
Nawet w pewnym momencie nasz wujek nie mógł przejść przez strzelinę.

Na koniec, gdy byliśmy na szczycie, nasz wujek zaczął rozpalać grila jednak robił to tak długo, że wszyscy zjedliśmy prawie całą paczkę kiełbasy. 

To była najlepsza wycieczka w naszym życiu, a każda kolejna jest jeszcze lepsza. 

Pozdrawiam wszystkich turystów :D

Niunia:**