niedziela, 27 stycznia 2013

Podróż w Błędne Skały- 30.04.2011r

30.04.2012r przyjechała do nas ciocia i zabrała nas na wycieczkę w Błędne Skały. Były to urodziny Tasi. 

Z samego rana wyruszyliśmy w podróż, troszkę czasu zajęło nam dojechanie do Gór Stołowych, gdyż są one o dobre kilkadziesiąt kilometrów oddalone od Wałbrzycha. Po ok. 3 godzinach jazdy byliśmy na miejscu i zaczęła się wycieczka. Samochód zostawiliśmy jeszcze przed wjazdem na górę i poszliśmy pieszo. Po drodze napotkaliśmy strumień zimnej wody, którą zaczęliśmy się chlapać. Jednak ciocia powiedziała, żebyśmy trochę przystopowali bo jak dojdziemy do celu to będzie nam zimno. Tak też zrobiliśmy. Szliśmy ponad 2h. Trochę się zmęczyliśmy tą podróżą jednak kiedy zaczęły się labirynty itp. od razu nabraliśmy ochoty na wygłupy. 

Nasze chlapanie przy strumyku.

Tasia z Kasią na skałce

No to wchodzimy do góry :)

Widoczek

Ja i Tasia przy "Kurzej stópce"


Z Tasią na schodkach
Podczas drogi wpadaliśmy na różne głupie pomysły, a przy okazji trochę zgłodniałyśmy :)



























Podczas wędrówki skalnym labiryntem zatrzymywałyśmy się aby porobić jakieś zdjęcia.
Idąc po deskach nie raz ktoś z nas się przewrócił lub specjalnie wszedł na skałę przy boku itp.







Co to była za wycieczka :)
Po drodze mijaliśmy ludzi różnych nawet w jednym miejscu pewna pani się zaklinowała, wtedy zaczęliśmy się śmiać  wniebogłosy. :D
Nawet w pewnym momencie nasz wujek nie mógł przejść przez strzelinę.

Na koniec, gdy byliśmy na szczycie, nasz wujek zaczął rozpalać grila jednak robił to tak długo, że wszyscy zjedliśmy prawie całą paczkę kiełbasy. 

To była najlepsza wycieczka w naszym życiu, a każda kolejna jest jeszcze lepsza. 

Pozdrawiam wszystkich turystów :D

Niunia:**

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz